Dawno, dawno temu był sobie Plod_zaglady, który uwielbiał się bawić.
Pewnego słonecznego dnia wyszedł z kolegami na spacer do lasu, żeby się pobawić.
Szli, szli, aż zauważyli coś dziwnego w kształcie kuli.
Z daleka wydawała się malutka... Z czasem kiedy zaczęli się zbliżać-powiększało się.
Jego koledzy stchórzyli i zostawili go samego.
Plod_zaglady, który od małego fascynował się zjawiskami paranormalnymi.
Szedł w kierunku światła, aż w końcu doszedł do danej kuli.
Z bliska wyglądała jak statek UFO.
Plod_zaglady nie mógł uwierzyć w to co zobaczył i bacznie obserwował statek UFO.
Po jakiejś chwili ze statku wyjrzała dziwna i przerażająca twarz.
Kiedy ten kosmita wyszedł ze statku, porwał go.
W środku było dużo, dużo więcej dziwnych postaci.
Mieli łatwą zdobycz, więc przeprowadzili operacje na biednej myszce z lasu,
a nie na jakiejś sarence.
Na biednej myszce wykonano masę operacji.
W czasie kiedy Plod_zaglady nie wrócił do domu, co trwało już tydzień,
a czasem się zdarzało nie być go kilka dni w domu, ale zawsze wracał.
Tym razem nie było go tydzień, więc plemię zawiadomiło policję.
Rozpoczęto poszukiwania.
Biedny leżał jeszcze kilka dni przy drzewie, gdzie go zostawili,
ponieważ nie mógł się ruszać i był zaklęty.
W końcu go odnaleziono. Przewieziono go do szpitala, gdzie wezwano księdza.
Szymerror'a, bo tak się nazywał, modlił się nad nim i odprawiał najróżniejsze egzorcyzmy.
W końcu Szymerror zrozumiał, że sam nic nie zdziała.
Zebrał kilkadziesiąt wierzących do kaplicy szpitalnej.
Odmówili różaniec i modlitwę do Św. Michała Archanioła.
Wtedy pielęgniarka weszła do kaplicy i zawołała księdza za drzwi.
Powiedziała mu, że Plod_zaglady odzyskał rozum.
Poszedł do niego i zapytał co się stało. Plod_zaglady odpowiedział,
że kosmici go porwali i przeklinali go.
Modlitwą zdjęli z niego klątwę.
Do szpitala przyjechała policja, ale oczywiście mu nie uwierzyła w kosmitów i klątwę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz